totamtoiowamto

Ze wszystkimi i o wszystkim:)


#1 2009-11-21 11:52:15

ulinqa

Administrator

7333676
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2009-11-20
Posty: 87
Punktów :   

OPOWIADANIA EROTYCZNE

Mogą być te przeżyte, ale polecam obudzić w sobie wenę i naskrobać coś przyjemnego do czytania!
A to znalazłam w necie:
--------------------------------------------------------------------------------

Teraz jestem zupełnie ślepa i w tym nieznanym mi pokoju czuję się zagubiona.
Drżę, a On wciąż milczy.
Nie słyszę, żeby się poruszał.
Nie wiem, gdzie jest.
Czuję tylko, że przygniata mnie Jego spojrzenie.
Próbuję sobie wyobrazić, co teraz widzi i co myśli.

Stoję tak przed Nim, wyprostowana, z wypiętym biustem, w przesadnie wysokich szpilkach o zbyt spiczastych noskach. Przed kilkoma godzinami przyglądałam się swemu odbiciu w lustrze sklepu z bielizną, znajdującego się w pobliżu mojego biura. Poszłam tam, stosując się do jego instrukcji:

"Wrócisz do domu, żeby się dla mnie odpowiednio przygotować. Natrzesz całe ciało oliwką. Ubierzesz się na czarno, włożysz pończochy i buty na wysokich obcasach".
Drżę. Teraz, kiedy nic nie widzę, wyostrzyły mi się inne zmysły; strach miesza się z pożądaniem.
Przesunął się! Słyszę, że się porusza. Mam wrażenie, że do mnie podszedł.
Wyciągam prawą rękę w odpowiednim, jak przypuszczam, kierunku.
Zatrzymuję się, słysząc jego głos:

„Nie...”
Moja dłoń zawisa w powietrzu.
"Ręce do tyłu!".
Wykonałam polecenie od razu, bez zastanowienia.
"Dobrze. Teraz wyglądasz pięknie".

W końcu mnie dotknął; czuję Jego rękę. Muska mój kark, pieści szyję, zmierza ku piersiom, które ledwie się mieszczą w mocno wykrojonym staniku.

Zsuwa biustonosz i ujmuje lewą pierś. Potem prawą.
Czuję, jak mój biust pręży się i napina, domagając się pieszczot.

Znowu mnie zostawia i znów jestem zagubiona.
Choć bardzo chcę Go mieć przy sobie, nie ośmielam się poruszyć.
Kiedy słyszę, że się oddala, mam wrażenie, ze zemdleję.
Moje ciało domaga się Jego obecności. Czuję, jak zaciska mi się żołądek. Wypinam biust i pośladki, prostuję plecy, żeby tylko znowu zwrócił na mnie uwagę.

Słyszę, jak oddycha. Jest dużo wyższy ode mnie i Jego oddech pieści mi czoło.
"Wysuń język!".
Nie rozumiem. Nieśmiało wysuwam czubek języka, ściskając go zębami.
Ciekawe, jak teraz wyglądam. Obiecuję sobie, że to sprawdzę... gdy tylko będę mogła.

"Trochę bardziej". Robię, co każe, i znowu się trzęsę.
Czuję, jak wzbiera we mnie pożądanie.
Jego język dotyka mojego. Czuję, jak zaciska na nim wargi i go ssie. Obejmuje mnie, a ja oddaję Mu się z ufnością. Całuję Go, smakując Jego ślinę i delektując się ustami. Całuję Go i całuję, aż Pęka mi głowa i z pożądania ledwie trzymam się na nogach.

Już nie drżę. Obejmuję Go z całej siły, a potem gładzę po twarzy, odgadując jej kontury, i tulę się do Niego tak mocno, jakbym pragnęła, żeby mnie wchłonął.
Po chwili mężczyzna przestaje mnie całować i odchodzi.
Stoję nieruchomo, próbując opanować spazmy: nie dość, że nic nie widzę, to jeszcze zostałam porzucona. Moje usta, brzuch i całe ciało domagają się Jego pieszczot, głosu i zapachu. Nie mogę znieść samotności.

A jednak milczę...
Mężczyzna też się nie odzywa. Nie zbliża się. Nie dotyka mnie.
Czekam nieskończenie długo... W końcu podchodzi, chwyta mnie za ramiona i popycha do tyłu, w stronę stołu, o który ocierają się moje uda. Czepiam się brzegu drewnianego stołu pokrytego politurą.

Poprawiam biust, jak najdalej rozsuwając miseczki biustonosza.
Mężczyzna dotyka moich piersi, potem delikatnie je gryzie i coraz mocniej ugniata. Czuję Jego język, wargi i zęby zaciskające się na sutkach z rosnącym pożądaniem, i myślę o swoim synku... Nie potrafię opanować drżenia i fala gorąca biegnie mi po krzyżu. Prostuję się, jeszcze bardziej wypinając piersi. Robi mi się gorąco w dole brzucha.
Jego zęby, język i palce zadają mi ból i jednocześnie przepełniają mnie słodyczą. Aż Pęka mi głowa. Chcę się kochać z tym mężczyzną, którego właściwie nie znam i który obchodzi się ze mną jak nikt dotąd.

Przestał mnie pieścić. Znowu opieram się o stół.

"Pamiętaj, nikt nigdy nie potraktuje cię tak jak ja". To zła wróżba.

"Odwróć się".
Odwracam się.
"Wyprostuj się".
Prostuję się.
"Rozsuń pośladki".
Nie ruszam się.
Wciąż trzymam się stołu, ale teraz czuję na swoich dłoniach ręce Mężczyzny.
Jego palce, tym razem bardzo delikatnie, splatają się z moimi.

Potem kładzie mi ręce na tyłku i chwyta dłońmi pośladki.
Rozsuwa je. Czuję, jak mnie liże, torując sobie drogę językiem.
Mam ochotę się odwrócić i wziąć w usta Jego penisa, ale wiem, że zakłóciłoby to przebieg naszego spotkania.
Znowu się trzęsę.
Ukląkł, przyciskając twarz do moich pośladków. Teraz pieści mnie kciukiem, potem innym palcem, a później znów mnie liże. Słyszę Jego ciężki, urywany oddech.
Dzwonek telefonu sprawia, że podskakuję

Offline

 

#2 2010-04-21 10:07:07

ulinqa

Administrator

7333676
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2009-11-20
Posty: 87
Punktów :   

Re: OPOWIADANIA EROTYCZNE

Szum uderzających fal o brzeg był coraz głośniejszy. Chmury przybierały ciemniejsze kolory i szybko poruszały się po niebie. Kiedy spoglądał na pustą plażę czuł smutek. Myślał, że jest samotny. Spacer w ponury dzień nie ułatwiał mu rozmyślań na temat swojego życia.
Wiatr zmagał się z piaskiem na plaży i kołysał jej falowane włosy. Blondynka, więc... Stała na brzegu i patrzyła w dal. Napawała się widokiem nadchodzącej burzy. Chłodne powietrze powodowało gęsią skórkę na jej ciele. Zwiewna sukienka powiewała dotykając, co chwilę jej piersi, bioder… oplatała nogi…
Z początku jej nie zauważył, jego myśli były czarne jak chmury nad jego głową. Nie doszukiwał się głębi w obrazie, do czasu, kiedy ujrzał jej postać. Zaintrygował go ten widok. Myślał, że ludzie stronią od takiej pogody, że tylko samotność skłania ich do spacerów. Nie mylił się.
Tajemnicza blondynka wyglądała na zagubioną w swoich myślach. Samotna jak on – pomyślał. Nieznajomi, a zarazem bratnie dusze?
Z każdym krokiem, który przybliżał go do niej czuł większą niecierpliwość. Stał za nią. Ona czuła jego obecność, jednak nie odwracała się. Podszedł na tyle, blisko, że czuł zapach jej włosów. Pachniała świeżym słońcem w mroźny poranek. Ona poczuła ciepło jego oddechu. Dotknął jej ramion, zanurzył twarz w jej włosach. Zacisnął dłonie na ramionach i przytulił się. Niesamowita więź miedzy nieznajomymi.

„Czuję zapach twojej skóry… Czuję twój oddech… Twoją obecność przy mnie… Nie mogłabym się oprzeć… Mam nadzieję, że pewnego dnia zrozumiem… Znaczenie tej szalonej gry… Zasady są wciąż takie same… Jestem z tobą, poprowadź mnie… Jestem gotowa na tę zabawę… Nie bój się i nie obawiaj… Pokażę ci, co to znaczy…”

Zatracał się powoli zamykając oczy. Wiatr wiał coraz mocniej. W oddali słychać było uderzenia piorunów. Ona bała się burzy, ale wtedy nie czuła tego strachu.  Dłonie nieznajomego zwiedzały ręce kobiety, aż dotarły do jej dłoni. Palce obojga splotły się. Mężczyzna pomału zaczął zdejmować ramiączka sukienki. Aksamitna skóra na jej ramionach przyprawiała go o dreszcze. Zaczął smakować jej ciało delikatnie muskając ustami. Sukienka obniżyła się odkrywając lekko jej duże piersi. Męskie dłonie wślizgnęły się poprzez talię na brzuch kobiety. Unosić zaczął jej biust. Przyciskał piersi do siebie, palcami rolował sutki uwydatnione przez materiał zalegający jeszcze nieznacznie na nich. Odchyliła głowę i oparła się na mężczyźnie. Czuł jej ciepło i głęboki oddech. Dotykał ją subtelnie. Odkrywał tajemnice jej ciała. Sukienka razem z jego palcami zsunęła się w dół. Nie odrywał rąk i poprzez materiał pieścił jej wewnętrzną część ud. Materiał wciskał się pomiędzy jego palce a jej nogi. Upadł na pasek. W tej samej chwili krople deszczu coraz mocniej zaczęły uderzać o nagie ciało kobiety. Odwróciła się do niego by spojrzeć mu w oczy. Miała zielone oczy i niesamowicie szatańskie spojrzenie. Patrząc na nią czuł jak jego męskość osacza jej dłoń. Stała całkiem nago przed nim. Rozchyliła koszulę na jego piersiach i zaczęła tulić się do niego mokrym od deszczu policzkiem. Gdy ustami dotknęła jego skóry owinął jej włosy wokół swojej dłoni i przycisnął jej usta do swoich ust. Ten moment był granicą dla obojga.
Zatraceni w pocałunkach oddawali się sobie namiętnie. Ona ściągnęła z niego przemoczoną koszulę, rozpięła i zsunęła spodnie z jego bioder. Przerwali pocałunki. Mężczyzna obnażył się, stanął przed nią, wtedy ona wyciągnęła do niego rękę zapraszając do swojej fantazji. Kiedy wziął ją za rękę, fantazja stała się ich światem poza samotnością, poza bólem, jaki mieli oboje w sobie. W kąpieli burzy legli na mokry piasek. Całował jej szyję, zakreślał koła językiem na jej piersiach. Ona błądziła dłońmi po jego plecach drażniąc czasem paznokciami w chwilach mocniejszych pocałunków. Splecione nogi ocierały się o siebie. Spojrzał głęboko w jej oczy, uśmiechnął się i wtargnął w nią swoją męskością. Rozkosz przeszywała ją a doznania sięgały niebios. On penetrując, jednocząc swoje ciało z jej ciałem odkrywał niesamowity smak namiętności. Kochali się w rytmie fal uderzających o brzeg. Krew krążyła w nich jak oszalała. Pioruny trzaskały wokół nich, skąpani w lawinie pożądania szczytu dosięgli obydwoje. I burza ucichać zaczęła. Szum fal był teraz czystszy, ładniejszy jakoś. Deszcz pomalutku zmywał grzech z ich ciał.
W końcu przestało padać – pomyślał. Otworzył oczy i rozejrzał się. Była sam. Ale widok zmienił się. Widział pięknie oświetlone molo w oddali. Nie czuł już smutku, wiedział, że nie jest samotny. Ona, bowiem zawsze jest przy nim, kiedy jej potrzebuje.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl